Książki fotograficzne
II. SPRZĘT I FILM
System fotograficzny
Świetne fotografie krajobrazu można robić dowolną lustrzanką małoobrazkową, jednak namawiałbym cię do kupna najlepszego sprzętu na jaki możesz sobie pozwolić. W szczególności dotyczy to obiektywów, gdyż jedynym czynnikiem bezwzględnie ograniczającym jakość zdjęcia jest jakość obiektywu. Obraz na filmie może być tylko tak dobry jak obraz rzucany przez obiektyw.
Z drugiej strony najlepsze obiektywy nie robią dobrych zdjęć same z siebie. Często słyszę ludzi mówiących: "ty pewnie masz niezłe obiektywy". W istocie mam kilka dobrych obiektywów, ale posiadanie wyśmienitego obiektywu oznacza po prostu że cię na niego stać. Sprzęt nie zrobi sam zdjęć. Możesz potrzebować specjalnego wyposażenia do zrobienia określonych zdjęć lecz dobra technika i to, jak wykorzystujesz sprzęt w plenerze jest o wiele ważniejsze. Nawet najlepszy sprzęt używany nierozważnie da kiepskie rezultaty, podczas gdy nawet słabym aparatem przy poświęceniu dużej uwagi technice robienia zdjęć można stworzyć wyjątkowe fotografie.
Wielu fotografów - często ja również - wpada w pułapkę ufności w to, że gdyby tylko mogliby kupić kolejny obiektyw lub inną część wyposażenia ich zdjęcia znacząco zyskałyby na jakości - bywają "uzależnieni od gadżetów". Tak naprawdę większość tych gadżetów tylko obciąża torby fotograficzne lub zajmuje miejsce na półce. To co naprawdę daje efekty to maksymalne wykorzystanie już posiadanego sprzętu, nie ciągłe dokupywanie nowych rzeczy.
Dobre zdjęcia można robić aparatem każdej firmy. Nazwa producenta nie ma żadnego znaczenia. Bardziej brałbym pod uwagę solidność i niezawodność aparatu. niż jego markę. Sposobem na zdobycie informacji o jakości sprzętu jest na przykład telefon do serwisu fotograficznego z pytaniem jak często reperuje się poszczególne modele aparatów. Można też pojechać w miejsce często odwiedzane przez profesjonalnych fotografów przyrody i zapytać dlaczego używają sprzętu który mają ze sobą. W tym celu mogę zasugerować wyjazd w takie miejsca jak park narodowy Yellowstone w zimie , Vermont w okresie jesiennym lub parki narodowe na południu stanu Utah wczesną wiosną. Ten rodzaj gromadzenia informacji o sprzęcie jest przynajmniej ciekawym doświadczeniem.
Jest parę cech które według mnie powinien posiadać aparat wykorzystywany do fotografii krajobrazu. Poniżej przedstawiam listę funkcji które uważam za najważniejsze:
Pełna kontrola nad ekspozycją. Lubię gdy aparat ma możliwość w pełni manualnego sterowania ekspozycją jak również tryby automatyczne. W trybie automatycznym aparat musi umożliwiać manualną korektę parametrów ekspozycji, co najmniej 2 działki w każdą stronę od automatycznie ustawionych parametrów w odstępach co najwyżej pół działki. Odstępy co pełną działkę nie mogą zapewnić kontroli niezbędnej do naświetlania kolorowego slajdu.
Tryby automatyczne to : Priorytet Migawki (Tv) gdzie wybierasz czas naświetlania podczas gdy automat dobiera przesłonę oraz Priorytet Przesłony (Av) w którym ty wybierasz wielkość otworu przesłony zaś automat ustawia czas naświetlania. Drugi z nich jest częściej wykorzystywany w fotografii krajobrazu, gdzie główny nacisk kładzie się na kontrolę nad głębią ostrości. Chociaż na ogół stosuję tryb manualny, najczęściej zaczynam od wyboru wartości przesłony stosownie do wymaganej głębi ostrości a potem dobieram odpowiedni czas naświetlania.
Trzeci tryb automatyczny to "Ekspozycja Programowana" gdzie aparat samodzielnie dobiera zarówno szybkość migawki jak i przesłonę. Jeżeli poważnie podchodzisz do fotografii krajobrazu nie będziesz używał tego trybu. W końcu chodzi o to aby sprawować kontrolę procesem fotografowania. Skąd aparat ma wiedzieć co ty zamierzasz osiągnąć? Osobiście wolę mieć wszystko pod kontrolą i być odpowiedzialnym zarówno za moje sukcesy i błędy fotograficzne.
Pełny zakres czasów naświetlania. Obecnie produkuje się aparaty z coraz szybszymi migawkami. W przypadku fotografii krajobrazu czasy naświetlania 1/2000, 1/4000 czy 1/8000 sekundy są bezużyteczne. Przekonasz się, że rzadko przydają się czasy poniżej 1/500 sekundy jeżeli używasz niskoczułego filmu o małym ziarnie przy małym otworze przesłony. Dla przykładu ekspozycja dla filmu Fujichrome 50 i przesłony f/16 w pełnym świetle słonecznym wyniesie 1/60 sekundy. Ekwiwalentna ekspozycja przy przesłonie f/2.8 to 1/2000 sekundy, ale nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek fotografował pejzaż przy takich parametrach. Znacznie częściej będziesz używał długich czasów naświetlania, gdyż najlepsze warunki świetlne zdarzają się wcześnie rano lub pod koniec dnia. Wybrałbym raczej aparat oferujący duży zakres długich czasów naświetlania niż aparat z bardzo szybką migawką.
Dość mało jest współczesnych aparatów oferujących czasy naświetlania 30 sekund i dłuższe. Zdarza się, że czasy takie są dostępne tylko w niektórych trybach. Powyżej 30 sekund zawsze możesz użyć swojego zegarka, gdyż dla długich czasów naświetlania nie potrzeba dużej precyzji. Różnica 10 czy 15 sekund przy czterominutowej ekspozycji nie ma znaczenia. Jedna działka poniżej czterech minut to dwie minuty, a powyżej - osiem minut, co znaczy przy tym 15 sekund?
Podgląd głębii ostrości. Do fotografii krajobrazu nie kupowałbym aparatu bez podglądu głębi ostrości która to funkcja umożliwia przymknięcie przesłony do wartości roboczej przed zrobieniem zdjęcia. Daje ci to możliwość zobaczenia głębi ostrości która pojawi się na fotografii. Normalnie, kiedy patrzysz przez celownik widzisz obraz jaki daje obiektyw z w pełni otwarty i głębię ostrości jaką daje największy otwór przesłony dla tego obiektywu, nie zaś głębię ostrości dla przesłony którą zamierzasz użyć. W fotografii krajobrazu bardzo rzadko używa się pełnego otworu przesłony. Będąc profesjonalistą, chcę widzieć dokładnie to samo co zostanie naświetlone na filmie a nie być zmuszonym do zgadywania jaki będzie rezultat. Faktycznie, moim zdaniem, podgląd głębi ostrości jest tak istotny, że nawet nie zastanawiałbym się nad kupnem aparatu w którym brakuje tej funkcji.
Kompletny system obiektywów. Jako niezbędne minimum powinny być dostępne obiektywy pokrywające zakres od 24mm do 300mm. Jednak lepszy byłby system w granicach 20mm do 600mm. Zapewne nie będziesz potrzebował tych wszystkich ogniskowych już na samym początku (chociaż nie spotkałem fotografa, który nie chciałby mieć przynajmniej o jeden obiektyw więcej) ale lepiej aby były dostępne niż nie. Dla przykładu - trzy fotografie w tym rozdziale ilustrują użycie szerokiego zakresu ogniskowych. Wszystkie trzy zrobiłem w przeciągu tygodnia w tym samym miejscu - parku narodowym Olympic w stanie Washington. Wszystkie zostały zrobione przy użyciu tego samego aparatu, ale z diametralnie różnymi obiektywami.
CLOUDS AND MOUNTAIN RIDGESNikon F4, Nikon 500mm, Fujichrome 100.
Tylko używając długoogniskowego obiektywu - w tym przypadku, mojego 500mm - mogłem wyizolować tą szczególną część krajobrazu. Zmierzyłem światło odbite od chmur za pomocą pomiaru punktowego i wprowadziłem korekcję aby wyszły bardzo jasne na filmie. Obiektyw ustawiony był na solidnym statywie. Po określeniu parametrów ekspozycji zablokowałem lustro aby zapobiec drganiu obrazu podczas naświetlania i korzystając z wężyka spustowego zrobiłem kilka klatek w parosekundowych odstępach.
Przy pracy z krajobrazem jasność obiektywu czyli maksymalny otwór jego przesłony nie jest najważniejszy. Jasne obiektywy są po prostu większe, cięższe i dużo droższe. Po co dźwigać ze sobą jasny obiektyw jeżeli i tak będziesz robił zdjęcia przy przesłonie f/5.6 lub mniejszej? Mimo to jest jedna przyczyna : świat wydaje się stawać coraz mniej jasny w miarę jak się starzejemy. Często dobrze jest mieć jasny obiektyw który przepuszczając więcej światła ułatwia nastawianie ostrości. Szczególnie tyczy się to dzisiejszych obiektywów zmienno ogniskowych o jasności f/4.5 czy f/5.6. Dodaj filtr polaryzacyjny który redukuje jasność o dwie działki, a przy słabym popołudniowym świetle obraz w celowniku staje sie ledwo widoczny.
Mówiąc o obiektywach zmienno ogniskowych - myślę że dzisiejsze zoomy są bardzo dobre. Zoomy sprzed 12-15 lat miały taką sobie jakość, nieporównywalną do obiektywów stałoogniskowych. Ale to należy już do przeszłości. Nowoczesne obiektywy zmiennoogniskowe są często majstersztykiem techniki optycznej. Mimo to wiąż raczej nie kupiłbym zooma o bardzo szerokim zakresie ogniskowych. Nie da się zrobić jednego obiektywu do wszystkiego tak jak nie można zbudować samochodu, który jednocześnie byłby ciężarówką, limuzyną i samochodem sportowym. Dodatkowo filozofia posiadania tylko jednego obiektywu może doprowadzić do katastrofy. Co by było gdyby na niepowtarzalnej wycieczce w niesamowite miejsce twój jedyny obiektyw nagle uległ awarii?
Bardzo dobrze było by mieć mocowanie statywowe na każdym obiektywie a w szczególności na zoomach. Umożliwiłoby to mocowanie obiektywu a nie korpusu bezpośrednio do głowicy statywu. Pionowe kadrowanie można wtedy osiągnąć przez obrót obiektywu a nie pochylanie głowicy. Bardzo niewiele zoomów daje taką możliwość podczas gdy w większości przypadków było by to przydatne.
Wężyk spustowy. Niewiele jest aparatów bez możliwości wyzwalania migawki wężykiem spustowym mechanicznym lub elektronicznym. Używam wężyka spustowego aby zminimalizować poruszenia aparatu zawsze gdy robię zdjęcia ze statywu. Wężyki elektroniczne są na ogół dość delikatne - przewody łatwo łamią się przy zginaniu - są przy tym dość drogie.
To zamyka moją listę najbardziej potrzebnych funkcji aparatu. Poniżej przedstawiam cechy które choć nie są niezbędne to z pewnością bardzo się przydają:
Blokada lustra. Wewnątrz każdej lustrzanki małoobrazkowej znajduje się lustro które musi zostać podniesione aby światło z obiektywu mogło dotrzeć do filmu. W rzeczywistości podniesienie odbywa się bardzo gwałtownie i powoduje wibracje kiedy lustro uderza o obudowę pryzmatu. Wibracje te mogą w znacznym stopniu wpłynąć na pogorszenie ostrości zdjęcia. Wstępne podnoszenie lustra polega na jego uniesieniu po skomponowaniu zdjęcia i ustawieniu parametrów ekspozycji a parę sekund przed otworzeniem migawki. Jest to szczególnie ważne, gdy stosuje się czas naświetlania przy którym aparat jest bardzo czuły na poruszenia - 1/8 i 1/15 sekundy i obiektyw o ogniskowej 100mm lub większej. Jeśli twój aparat nie ma funkcji wstępnego unoszenia lustra a chcesz osiągnąć najwyższą możliwa ostrość, po prostu unikaj tych czasów naświetlając krócej lub dłużej. Gdy ekspozycja jest dużo dłuższa wibracje powstałe od uderzenia lustra nie obniżają ostrości. Przyjmując, że wibracje trwają przez 1/15 sekundy to przy czasie naświetlania 1s wprawdzie 1/15 ekspozycji będzie zapisana nieostro, ale pozostałe 14/15 będzie ostre.
Nie wszystkie aparaty są wyposażone w tą funkcję a w tych które ją posiadają aktywuje się ją w rożny sposób. Na przykład w Nikonie F4 blokada lustra to mechaniczna dźwigienka której można użyć w każdej chwili i która utrzymuje lustro w pozycji uniesionej dopóki nie przesuniesz dźwigienki z powrotem. Takie rozwiązanie nie pozwala używać blokady lustra, gdy używasz trybu automatycznej ekspozycji gdyż czujniki aparatu nie mogą zmierzyć światła w celu ustawienia parametrów naświetlania. Zaletą tego jest iż lustro pozostaje uniesione gdy chcesz naświetlić kilka klatek. W Canonach EOS z blokadą lustra zastosowano inny mechanizm: lustro zostaje zablokowane a migawka wyzwolona za pomocą samowyzwalacza. Możesz więc używać trybów automatycznej ekspozycji; aparat mierzy światło, unosi lustro a następnie wyzwala migawkę. Jednak ta sekwencja musi być powtarzana za każdym razem gdy chcesz zrobić zdjęcie. Przeczytaj dokładnie instrukcję aparatu aby się dowiedzieć jak działa wstępne unoszenie lustra. ( Pomijając to jak włącza się blokadę lustra powinna być ona używana tylko gdy aparat jest zamocowany na statywie, gdyż nie widzisz kadru w celowniku aparatu, gdy lustro jest uniesione.)
Jeśli twój aparat nie posiada tej funkcji, nie przejmuj się. Z pewnością nie wymieniałbym aparatu tylko po to aby zyskać tą funkcję, chociaż zwracałbym na nią uwagę, gdybym kupował nowy aparat. Jeśli już posiadasz aparat z tą funkcją - używaj jej. Przez lata blokowanie lustra stało się u mnie takim zwyczajem, że często używam jej nawet robiąc zdjęcia obiektywem 20mm przy czasie 1/250 sekundy.
Wymienne matówki. Jedną z zalet nowszych lustrzanek autofokus jest to, że wyposażone są one w przyzwoite matówki, na ogół czyste-jednolite. Mam nadzieję, że czasy matówek z klinem optycznym gdzie trzeba było łączyć ze sobą dwie połówki obrazu mamy już za sobą. Gdy poważnie podchodzisz do fotografii krajobrazu zmiana matówki jest warta rozważenia. Sugerowałbym zaopatrzyć aparat w matówkę przeznaczoną do fotografii architektury. Są to zwykłe czyste matówki z naniesioną siatką pionowych i poziomych linii. W systemie Nikona noszą one oznaczenie "E", u Canona "D" a u Minolty "Type S". Taka siatka jest niezwykle przydatna przy kadrowaniu i daje pewność, że linia horyzontu będzie równoległa do krawędzi klatki, a linie pionowe będą naprawdę pionowe. Tak lubię korzystać z matówek tego typu, że mam je założone we wszystkich moich korpusach i używam ich do każdego rodzaju zdjęć od zdjęć przyrodniczych do makrofotografii.
Punktowy pomiar światła. Wiele nowych aparatów ma wbudowany punktowy lub zawężony pomiar światła. Ta cecha umożliwia zmierzenie światła na małym wycinku kadru i uniezależnia od zdania się na pomiar całej klatki. Przypuśćmy, że fotografujesz biały wodospad na tle czarnych skał stojąc w pewnej odległości. Najgorszą rzeczą jaką można zrobić jest prześwietlenie bieli wodospadu. Jak więc uzyskać poprawną ekspozycje? Pomiar światła obejmujący całą klatkę, nawet centralnie - ważony uwzględni zarówno pola jasne i ciemne. Tylko w przypadku, gdy ich jasności są równo oddalone od odcienia średniego i zmierzyłeś dokładnie taką sama powierzchnię jasną i czarną ekspozycja będzie prawidłowa.
Korzystając z pomiaru punktowego możesz zmierzyć tylko światło odbite od białej wody i skorygować wynik pomiaru o plus 1.5 do 2 działek aby biel wyszła biała a nie średnio-szara na filmie. Jeżeli w twoim aparacie brakuje pomiaru punktowego możesz wykorzystać obiektyw długoogniskowy który zawęża pole widzenia światłomierza. Możesz zmierzyć światło przez obiektyw 300mm lub 400mm a następnie wykorzystać wynik pomiaru do zrobienia zdjęcia dowolnym obiektywem.
Automatyczne nastawianie ostrości (Autofokus) Według mnie autofokus jest przydatny ale na pewno nie niezbędny. W końcu krajobraz nie ucieknie więc powinieneś mieć dość czasu na prawidłowe ustawienie ostrości. Wadą systemu autofokus jest to, że punkt nastawienia ostrości rzadko znajduje się w tym samym miejscu co czujnik AF w aparacie. Dlatego na ogół najpierw musisz wycelować w miejsce na które chcesz ustawić ostrość, zablokować ustawienie i przekadrować. Więc jedna ręka musi trzymać blokadę autofokusa, druga wprowadza korektę ekspozycji a magiczna trzecia ręka jest potrzebna do poruszania głowicą statywu. Czasami ręczne nastawianie ostrości i parametrów ekspozycji jest dużo łatwiejsze. Autofokus przydaje się przy słabym świetle albo gdy twój wzrok potrzebuje małej pomocy. Ale abstrahując od dzisiejszych reklam, dobre zdjęcia mogą być zrobione bez autofokusa.
Wyświetlacz korekcji ekspozycji w celowniku. Ta funkcja nie jest w żadnym wypadku konieczna, ale osobiście bardzo ją lubię. Wyświetlacz korekcji ekspozycji zwany też "drabinką" wygląda mniej więcej tak:
| V | ||||||||
| | | . . | | | . . | | | . . | | | . . | | |
| +2 | +1 | 0 | -1 | -2 |
Widziałeś to już wcześniej? Zasadniczo odzwierciedla on system naświetlania który opisałem w rozdziale o używaniu światłomierza TTL. Kiedy po raz pierwszy spojrzałem przez celownik aparatu z takim wyświetlaczem - w moim przypadku Nikona F4 - wyszedłem ze sklepu z tym aparatem. Pomyślałem, że nareszcie powstał aparat pokazujący informację o parametrach ekspozycji zgodnie z moją koncepcją : w działkach przesłony po obu stronach odcienia średniego, a nawet mogłem widzieć tą informację w celowniku.
W jaki sposób można wykorzystać wyświetlacz korekcji ekspozycji? Załóżmy, że chcę aby dany obszar został zarejestrowany jako "jasny", czyli o jedną działkę powyżej średniego. Już nie muszę mierzyć światła i korygować go. Muszę jedynie zmierzyć światło przy ustawieniu +1 na wyświetlaczu. Diagram powyżej tak jak drabinka w moim Nikonie pokazuje wskazania w odstępach co 1/3 działki. Niektóre aparaty wskazują wartości w odstępach co 1 działkę. Mając taką możliwość wybrałbym aparat z wyświetlaczem obejmującym co najmniej +/- 2 działki od wskazań światłomierza.
Powrót do listy książek
