Tatry - Dolina Chochołowska



Dolina Chochołowska
Najdłuższa i największa dolina w polskich Tatrach, znajdująca się na zachodnim skraju polskich Tatr Zachodnich. Zajmuje obszar ponad 35 km2 i ma długość ok. 10 km. Jest doliną walną. Administracyjnie leży na terenie wsi Witów.
Czytaj całość
Dolina Chochołowska – najdłuższa i największa dolina w polskich Tatrach, znajdująca się na zachodnim skraju polskich Tatr Zachodnich. Zajmuje obszar ponad 35 km2 i ma długość ok. 10 km. Jest doliną walną. Administracyjnie leży na terenie wsi Witów.

Opis ogólny

W dolnej części, o długości ok. 4 km tworzy głęboki wąwóz, na którym podobnie jak w Dolinie Kościeliskiej występują przewężenia, zwane bramami. Są dwa takie przewężenia: Niżnia Brama Chochołowska i Wyżnia Brama Chochołowska. Górna część doliny rozdziela się na trzy główne ramiona: Dolinę Starorobociańską, Dolinę Chochołowską Wyżnią i Dolinę Jarząbczą. Oprócz tych głównych odgałęzień Dolina Chochołowska posiada jeszcze kilka mniejszych: Dolina Huciańska, Dudowa, Iwaniacka, Trzydniowiańska, Długa, Kryta, Głębowiec, Bobrowiecki Żleb, Dolinczański Żleb, Wielkie Koryciska, Małe Koryciska, Mała Sucha Dolina, Wielka Sucha Dolina.

Dolina Chochołowska zbudowana jest z dwóch głównych rodzajów skał. Część południową (górną), powyżej Wyżniej Bramy Chochołowskiej budują skały krystaliczne – gnejsy i granity. Część północną (dolną) budują skały osadowe – łupki, wapienie kredowe i dolomity triasowe. Różne jest też pochodzenie geologiczne tych części doliny. W górnej części, powyżej Bramy Chochołowskiej Wyżniej dominują formy geologiczne wytworzone przez lodowiec, w części dolnej, gdzie nie sięgał lodowiec, powierzchnia modelowana była głównie przez Potok Chochołowski i zjawiska krasowe. Efektem tych zjawisk krasowych są również liczne jaskinie z największą Szczeliną Chochołowską na czele, jednak żadna z nich nie nadaje się do udostępnienia turystycznego.

Historia

Nazwę swą dolina zawdzięcza oddalonej o kilkanaście kilometrów wsi Chochołów. Wieś ta już w XVI wieku zajmowała obszar Tatr pomiędzy Wołowcem a Bobrowcem (bardziej użyteczne dla rolnictwa i pasterstwa obszary doliny już wcześniej zostały przydzielone nadaniami królewskimi innym wsiom starszym od Chochołowa). Dzięki występowaniu na dolinie dużej powierzchni polan i hal, stała się ona największym ośrodkiem pasterstwa w Tatrach. W 1930 70 juhasów wypasało na niej ok. 4000 owiec, ponadto 280 pastuchów wypasało bydło. Ogromna też była liczba szałasów, bacówek i szop.

Dolina Chochołowska miała też swoją przeszłość górniczą. Już od XVI w. prowadzono na niej prace górnicze i hutnicze, które trwały aż do drugiej połowy XIX wieku. Głównie wydobywano rudy żelaza, które początkowo wytapiano na miejscu, później zwożono je tzw. Drogą pod Reglami do huty w Kuźnicach. Niektóre nazwy w obrębie doliny związane są właśnie z tymi pracami (np. Hala Stara Robota, Polana Huciska).

Na pięknie Doliny Chochołowskiej poznali się też turyści. Pierwsi pojawili się tutaj już w XIX wieku. Jeden z nich pisał: „Kilka potężnych szczytów wznoszących swe dumne czoła w krainę obłoków, tak wydają się strome, że powątpiewamy, iżby wstąpić można było na ich wierzchołki”. Jednak początkowo turystyka skupiała się głównie w okolicach Tatr bliższych z Zakopanego. Dopiero przed I wojną światową uzyskała dolina większą popularność, głównie dzięki narciarzom i taternikom skupionym w ZON i Towarzystwie Tatrzańskim, które zbudowało schronisko w Dolinie Starorobociańskiej. W latach 1930–1932 Warszawski Klub Narciarzy wybudował duże schronisko na Polanie Chochołowskiej. To wydatnie wpłynęło na rozwój turystyki w tej dolinie, szczególnie narciarstwa. W 1938 usiłowano tutaj pobić światowy rekord wysokości balonem „Gwiazda Polski”. Niestety wiatr to uniemożliwił, a powłoka już częściowo wypełniona wodorem wybuchła.

W czasie II wojny światowej istniejące na dolinie schroniska i liczne szałasy stanowiły bazę dla partyzantów polskich i radzieckich. W czasie walk z partyzantami Niemcy spalili te schroniska, liczne szałasy i szopy. Dolina Chochołowska była też miejscem, w którym hitlerowcy rozstrzeliwali zakładników i więźniów.

Czasy współczesne

Po drugiej wojnie światowej w latach 1951-1953 w miejsce spalonego przez Niemców schroniska wybudowano nowe, duże schronisko PTTK na Polanie Chochołowskiej, które stało się główną bazą wypadową turystyki letniej i zimowej w tej części Tatr. Polana Chochołowska była ulubionym miejscem turystycznym Karola Wojtyły, bywał tutaj wielokrotnie. W czerwcu 1983 roku już jako papież Jan Paweł II spotkał się w schronisku, po odbyciu spaceru do Doliny Jarząbczej z Lechem Wałęsą i jego rodziną. Wydarzenie to upamiętnia ufundowana przez przewodników tatrzańskich tablica na ścianie schroniska.

W Dolinie Chochołowskiej nakręcono do filmu Potop scenę z kuligiem. Tutaj również przeprowadzane były szkolenia komandosów i zawody ratowników tatrzańskich.

Dolina znajduje się na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, ale nie jest jego własnością, lecz należy do Wspólnoty Leśnej Uprawnionych Ośmiu Wsi z siedzibą w Witowie. W 1983 r. górale odzyskali sądownie prawo do gospodarowania swoją własnością. TPN jedynie nadzoruje ich działalność. Na terenie Doliny Chochołowskiej prowadzona jest gospodarka leśna i wycinane są drzewa. Istnieje też pasterstwo, choć nie w takich rozmiarach, jak dawniej. Dzięki temu, że polany są wypasane, a niektóre również koszone, nie ulegają one zarastaniu lasem, jak niestety dzieje się to na polanach będących własnością TPN.

Przyroda

Aż 2/3 doliny pokryte jest lasami świerkowymi. W dolnej części doliny występują dolnoreglowe lasy z domieszką buka, jodły i reliktowej sosny zwyczajnej. Wśród lasów bieleją liczne turnie – szczególnie efektownie prezentują się Mnichy Chochołowskie i Siwiańskie Turnie. Szczyty i granie wyższych gór są trawiaste, najatrakcyjniej wyglądają jesienią. Wówczas możemy na nich obserwować całą tęczę kolorów: przebarwione na jaskrawoczerwony kępy borówek (występują ich tu 3 gatunki), fioletowe wrzosy, rude pędy situ skuciny, żółte bliźniczki psiej trawki, a to wszystko na tle ciemnozielonych kęp kosodrzewiny. Atrakcją są też liczne polany i hale z szałasami, większość z nich jest jeszcze wypasana. Wiosną zakwitają na nich masowo krokusy, jesienią zimowit jesienny i jesienne gatunki goryczek. Dolina Chochołowska jest też ostoją dzikich zwierząt. Odbywają się w niej rykowiska jeleni, niedźwiedzie, świstaki i wiele innych gatunków znajduje tutaj warunki do życia.
dolina chochołowska
Jeszczze pusty poranny szlak prowadzący Doliną Chochołowską
polana chochołowska
Na pierwszym planie Polana Chochołowska. Dalej widoczne od lewej: Wołowiec, Rakoń, Długi Upłaz i z prawej strony Grześ
zimowe zdjęcie wołowca i rakonia
Od lewej: Wołowiec i Rakoń
lawina pod rakoniem
Pozostałości po lawinie, która zeszła pod szczytem Rakonia
szałasy w dolinie chochołowskiej
Szałasy na Polanie Chochołowskiej
chaty w dolinie chochołowskiej
Szałasy na Polanie Chochołowskiej
panorama polany chochołowskiej miniatura
Panorama Polany Chochołowskiej. W tle Kominiarski Wierch
Juz od dawna wyczekiwałem dnia, w którym będę mógł wyjechać w tatry. Po wielomiesięcznej przerwie w końcu udało się. Ponieważ był to jedno-dniowy wypad, trzbabyło dość wcześnie wstać. Budzik nastawiony na 4. Szybkie pakowanie, przygotowanie czegoś do jedzenia i zrobienie herbaty do termosu. Tego ostatniego to niemoże zabraknąć. Bo jak to iść w tatry bez ciepłej herbaty z cytryną :-)Po 5 juz w drodze do Zakopanego. Pogoda od samego rana dopisywała. Zapowiadał się ciepły dzien i też tak było do samego końca. Start z parkungu przy wlocie do Doliny Chochołowskiej. Trasa dość długa ale w tak rześkim jeszcze zimowym chłodzie porannym szybko mija. Konkretniejsze widoki zaczynają się dopiero z Chochołowskiej Polany. Główną częśćią krajobrazu jest Kominiarski Wierch oraz w drugą stronę Wołowiec.


panoramiczne zdjęcie tatry dolina chochołowska
Panorama 360 z Polany Chochołowskiej


W schronisku postanawiamy coś zjeść. Każdy zamówił frytki i to jakie, bo posłodzone cukrem :D Na szczęście niemoje. Wielkiego wyboru w trasie niebyło. Najbliższy szczyt to Grześ i tam się wybraliśmy. Z początku marnie się szło, ciaglę zapadałem się po kolana. Dopiero w okolicy Przełeczy Bobrowieckiej i wyżej śnieg był bardziej zmrożony. Po wyjściu z lesistego terenu w kierunku Grzesia odczuwało się niesamowity upał. Słońce tak konkretnie prażyło i to znacznie bardziej niż nawet w letnie dni. Dawno już takiej smażalni nie odczułem w Tatrach. Na Grzesiu było sporo turystów. Piękne i ciepłe dni zachęcały do wycieczek. Wróciły wspomnienia z letniej wycieczki Główną Granią Tatr.


panoramiczne zdjęcie tatry w drodze na grzesia
Panorama 360 w drodze na Grzesia


panoramiczne zdjęcie tatry grześ
Panorama 360 z Grzesia


Tak o to rozpoczął się dla mnie sezon tatrzański. Jak zwykle wycieczka udana i sporo widoków zostało w pamięci.

schronisko dolina chochołowska
Za oknem ze schroniska na Polanie Chochołowskiej
tatry bobrowiec
Na panoramie Jamborowy Wierch oraz Bobrowiec widziany z Przełęczy Bobrowieckiej
ornak z bobrowieckiej przełęczy
Ornak z Bobrowieckiej Przełęczy
tatry wołowiec rakoń grześ
Szlak na szczyt Wołowca(po lewej) prowadzący przez Rakoń widziany z Grzesia


moje zdjęcie na grzesiu
Ja na Grzesiu. Było niesamowicie gorąco!
zimowa panorama głównej grani tatr
Panorama fragmentu Głównej Grani Tatr. Widocznymi szczytami szedłem rok wcześniej w lecie. Mozesz przeczytać o tym w relacji z wyprawy
tatry zimowy wołowiec
Wołowiec
tatry na szczycie


tatry zima błyszcz bystra starorobociański
Starorobociański Wierch, dalej Błyszcz i Bystra. Widok z Grzesia
wiosenne krokusy
Wiosenne krokusy w okolicach Doliny Chochołowskiej
wiosenne krokusy
Wiosenne krokusy w okolicach Doliny Chochołowskiej
wiosenne krokusy
Wiosenne krokusy w okolicach Doliny Chochołowskiej

Kontakt

Facebook - kontakt do Marcin Rejdych